FRAGMENTY I CYTATY

Fragmenty i cytaty z książki Bellator Weroniki Kacprzak



– Pani, co to było? Moja przyszłość? – rzucił, a w jego oczach pojawiły się łzy. – Tak skończę? Zabiją mnie?! Dlaczego?! – krzyknął, zupełnie ignorując fakt, że ma przed sobą monarchę.



– Kiedy ktoś w nie patrzy, ono zagląda do jego wnętrza, przeszukuje zakamarki pamięci… serca. Pokazuje nie to, co ma się wydarzyć, a to, co zrani patrzącego w nie najbardziej.



– (...) To dobrzy ludzie, a ty wydajesz się bardzo silnym chłopcem.

– Gdyby byli dobrzy, nie robiliby tylu niedobrych rzeczy.

– Każdy z nas czasem postąpi źle, ale czy jest to powód do potępienia? Ty jesteś bez skazy?

– Nie. – Zawstydzony chłopak spuścił głowę.



Frankowi początkowo zdawało się, że widzi gwiazdy, przelatujące milimetry od niego, które następnie przemieniły się w czarne, demoniczne konie okrążające go tak szybko, że przekształciły się w tornado, w które on zaczął spadać. Nie czuł wiatru, ale nie czuł także gruntu pod nogami.



Dawno nie czuł się tak błogo i bezpiecznie, jakby ktoś zdjął mu z serca wielki ciężar i odrzucił bardzo, bardzo daleko. Odkąd pamiętał, czuł w środku coś dziwnego, coś, czego nawet nie sposób opisać, a teraz zdawało mu się, że w końcu nauczył się nad tym panować, a przynajmniej w momencie, gdy Seani była przy nim.



– Wiem, jak to jest być zabraną od rodziców – odezwała się jako pierwsza. – Wiem, jak to jest być samotną i zdaną na siebie. W życiu widziałam już wiele, Frank. Czasem myślę, że zbyt wiele. Nie byłam gotowa na otaczającą mnie od dziecka śmierć.



– Jak mogłeś? – ponownie spytał Frank.

– Nie robię tego dobrowolnie – zaskomlał mężczyzna, patrząc na chłopaka błagalnie. – Nie chcę tego, ale nie mam wyjścia, muszę, my wszyscy musimy, jeśli chcemy przeżyć.



– Mędrzec? – Strażnik roześmiał się jeszcze bardziej. – Tylko Ness go za takiego uważa. Joachim to druid, a oni przodują w kłamstwach.

– Jak to?

– Taka już ich natura. Życie nauczyło mnie, żeby nie wierzyć żadnemu druidowi. To są kłamcy, i tyle. Od dawna powtarzam Nessowi, ale przecież on wie najlepiej.



– (...) Teagan jest przebieglejszy od węża i jadowity jak żmija.

– Dlaczego wybrał tę drogę?

– Wszyscy chcielibyśmy to wiedzieć, chłopcze.



– Kiedyś życie wydawało mi się takie proste.

– Opuszczając dom, przestałeś być dzieckiem, pora zmierzyć się z dorosłym życiem.



– Nie wszystko jest tak proste, jak ci się wydaje – szepnął Arvid. – Zło jest ukryte w cieniu i nie zawsze możemy je dostrzec, ale na razie nie myśl o tym.



– Ptaki – powiedział Frank, obserwując lecące zwierzęta.

– Piękne, skrzydlate stworzenia. Majestatyczne. Dokonały niemożliwego. Wzbiły się w powietrze i obserwują nas z góry. Patrzą i nie wierzą w to, co się dzieje na ziemi. Walki, krew i łzy. One są od tego wolne. Lecą wysoko. Tam zmartwienia ich nie dotyczą – mówił jakby do siebie.



Pamiętaj, że zło umie się dobrze maskować. Często nie widać go na pierwszy rzut oka.



– Rubin jest z ognia, diament z wiatru, a szafir z wody – dopowiedziała. – Myślisz, że to prawda?

– Myślę, że nie, ale fajnie byłoby w to wierzyć. – Chłopak się uśmiechnął.



Złożyłem przysięgę. Straciłem brata, nie chcę stracić też honoru.



Potrzeba wiele odwagi, aby przyznać się do strachu. Ot sprzeczność. Zapewniam cię, że każdy ma w sobie strach. Kluczem jest to, aby opanować ten lęk.



Widok zaczęły przysłaniać mu łzy wzruszenia, a na ustach pojawił się blady uśmiech. Z jednej strony była w nim radość, że znów jest w ukochanym mieście pośród gąszczu wielkich drzew, a z drugiej miał świadomość, że jest to tylko iluzja, która prędzej czy później minie.



– Odwaga często idzie w parze z głupotą – rzekł Teagan. – Jej masz aż nadto, chłopcze. Jak możesz w to wszystko wierzyć?



– Ludzie są słabi – odparł monarcha bez chwili zawahania. – Podatni na wpływy. Wszystkie prawa i zasady mają za nic. To Latoria jest odzwierciedleniem prawdziwego świata. Tak kiedyś wyglądało każde królestwo i popatrz, co z nimi wszystkimi zrobiliście! To jedyna kraina, która nie została jeszcze skażona ludzką ręką. Niszczycie wszystko, co stanie na waszej drodze, wycinacie drzewa, które chronią was przed wiatrem, niszczycie strumienie dające wam wodę! Nie ma co się oszukiwać, wasze plemię dąży do samozniszczenia. Nastąpi to prędzej czy później.



– (...) Czasem mam wyrzuty sumienia, że tak szybko się poddałem. Zamiast walczyć o dom, o rodzinę, tak jak mówiła Seani, ja się po prostu podporządkowałem.

– Albo podświadomie wiedziałeś, że to nie tam jest twoje miejsce – odrzekł król, zupełnie jakby słyszał to, co Frank wielokrotnie sobie powtarzał w myślach. – Może właśnie ta podróż pomogła ci odnaleźć siebie i to dlatego nie czujesz potrzeby powrotu.



To ty wybierasz, co jest tym koniecznym, i za nic masz wszystko inne. Nie interesuje cię nikt oprócz ciebie. Chcesz walczyć z Teaganem, a nie jesteś wcale lepszy od niego.



Kiedy przybył do obozu, złożył przysięgę. Do ostatniej kropli krwi – tak brzmiały jej słowa. Nie obiecywał wtedy nic Arvidowi, a swojemu oddziałowi, przyjaciołom, gnomom i elfom. To nie wujowi był winien posłuszeństwo, a wszystkim życiom, które na niego liczyły. I zamierzał dotrzymać tej przysięgi, nawet jeśli znaczyłoby to spełnienie wróżby przeklętego lustra.






Książka Bellator Weroniki Kacprzak – wizualizacja
Zamów książkę Bellator Weroniki Kacprzak – księgarnie i sklepy

LUB ZOBACZ WIĘCEJ:

Recenzje, opinie i oceny o książce Bellator Weroniki Kacprzak

Zobacz więcej – opis świata i bohaterów z książki Bellator Weroniki Kacprzak